Playlista

czwartek, 11 czerwca 2015

Rozdział 13

" My mind says no you're no good for me, but my heart's made up on you"

- Caroline przestań. To przerażające.- Klaus już sam nie wiedział co ma zrobić. Od początku twierdził, że informowanie Care o śmierci Eleny to zły pomysł. Nie, nie zły... Beznadziejny! Jednak z drugiej strony nie chciał zatajać przed nią tej informacji zważając na to, że następną ofiarą tego/tej psychola/psycholki mogła być ona sama." Dlaczego w ogóle ją tu zaprosiłeś skoro wiedziałeś co się dzieje idioto?!"skarcił się w duchu, ale... Co się stało to się nieodstanie. Tak więc teraz Mikaelson nie mógł zrobić nic poza patrzeniem na zwijającą się ze śmiechu Caroline. I nie... To nie błąd, ponieważ wampirzyca od dobrych 15 minut śmiała się jak obłąkana i nie chciała przestać.- Caroline dość!!!
- Ha ha ha! Powiedziałam jej, że powinna umrzeć. Ha ha ha! A teraz nie żyje. Ha ha ha! To taaakie śmieszne. Ha ha.... Ha....- śmiech Caroline nagle zaczął przechodzić w spazmatyczny szloch, a Klaus nie miał zielonego pojęcia jak na to zareagować.
- Już chyba wolałem jak się śmiałaś.- mruknął po czy niepewnie objął Caroline, aby ta mogła spokojnie mu się wypłakać. O dziwo trwało to krócej niż 10 sekund.
- Ja chyba też.- powiedziała już całkowicie opanowana Care i zaczęła przechadzać się po pokoju .-Ale skoro Elenę ktoś potencjalnie zamordował to przecież musi coś oznaczać, prawda?-zaczęła- A skoro tak to powinniśmy ukryć gdzieś Hope, żeby była bezpieczna...
- My?- zdziwił się Klaus
- No .. Tak... Ty, ja, Elijah, ta blondynka... No Ca...
- Camille.- podpowiedział jej Mikaelson
- Dokładnie!- przytaknłęła Caroline i znów zaczęła chodzić w tą i spowrotem.- I chyba nawet wiem gdzie mała może się udać.- wymyśliła nagle
- Naprawdę?- zapytał Klaus uradowany faktem, że Forbes troszczy się o jego córkę, ale i zaniepokojony tym, że przeszła trzy fazy żałoby w ciągu pół godziny...
- O ja dokładnie wiem gdzie uda się Hope...- powiedziała z tym typowym dla niej błyskiem oku, który Klaus tak uwielbiał i sięgnęła po swój telefon....

***

- Cześć babuniu!- wykrzyknęła Caroline najbardziej radosnym tonem na jaki mogła się zdobyć.
- Hej wariatko. Jak tam twoja wycieczka?- zapytał uradowany jej telefonem Stefan, jednak w jego głosie słychać było nutę niepokoju.
- A ujdzie w tłoku. Mam pewien biznes do ciebie staruszku.- zaczęła wampirzyca
- No dajesz...
- Nadal jesteś w stolicy tych obciachowych przedstawień?
- To musicale! I wcale nie są obciachowe!- bronił się biedny Stef
- Słuchaj nie dzwonię żeby dyskutować o gustach tylko, żeby zapytać czy w Nowym Yorku jest z tobą Rebekah.-powiedziała prosto z mostu Caroline
- Rebekah Mikaelson? A co ona miałaby tu robić?- zgrywał głupiego Salvatore, chociaż na wzmiankę o pierwotnej wampirzycy głos mu się lekko załamał.
- Dobra, dobra ja już cię przejżałam na wylot, ale tutaj w Nowym Orleanie nastąpiły pewne....komplikacje-"tam też?" Westchnął w myślach zmartwiony Stefan- Także potrzebujemy szybko znaleźć Rebekhę. Wiesz gdzie jest?
- Wiem, ale...-"ale tak jakby ją coś trafiło"- załatwia bardzo waże sprawy, wię cokolwiek od niej chcecie musicie tu przyjechać.
- Świetnie! Taki mieliśmy zamiar. To do zobaczenia jutro babciu. Mamy sobie wiele do wyjaśnienia.- powiedziała groźnie Caroline i już po chwili się rozłączyła.
- Oj wiele...- westchnął Stefan do telefonu po czym spojrzał na leżące bezwładnie ciało Rebekhi.- No to chyba mamy kłopoty.- powiedział do wampirzycy po czym uśmiechnął się smutno i złapał ją za rękę, jak gdyby mogło to rozwiązać ich wszystkie problemy...

~~~~~~~~
No i już 13 rozdział ląduje na blogu :) Dzisiaj trzynasty czerwca i trzynasty rozdział (przepraszamy, że taki krótki ale na następny mamy przygotowane coś specjalnego i vardzo długiego), jednak mamy nadzieję, że nie będzie to dla nas pechowe xD Ogromnie dziękujemy wam za waszą aktywność i zachęcamy do dalszego komentowania ;)
Kochamy Was
Mar&Yacker ;*

6 komentarzy:

  1. Kocham was <3 Ten rozdział był genialny :D
    Babciu hhaha xD
    Mam nadzieję że następny pojawi się szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam tu przypadkowo i nie żałuję :D Opowiadanie bardzo mi się podoba, kocham połączenie MF z NO <3 Mam nadzieję że Caro da popalić Cami xD Będę wpadała regularnie :) Zapraszam do siebie: http://anotherstrorycaroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super boska rozmowa Caroline ze Stefanem ;D Ciekawe gdzie podzieje się Hope czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział chce już następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. napiszę króciutko, okey? c:

    wpadłam przypadkiem, ale uznałam, że przeczytam bo co mi tam.
    i muszę przyznać szczerze, że opowiadanie mi się spodobało i to nawet bardzo.
    więc sądzę, że zostanę tutaj na dłużej. c:

    + zapraszam na trzeci rozdział: love-begins-with-hate.blogspot.com
    + zapraszam na reanimację bloga: perfection-hybrids.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. haha Rozdział świetny :D Rozmowa Caroline i Stefana najlepsza ,"babuniu" xD Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń